ORNAMENT TO ZBRODNIA? SECESYJNE ZDOBNICTWO KONTRA NOWOCZESNA KONSTRUKCJA W KRAJOBRAZIE ŚLĄSKIEJ ARCHITEKTURY PIERWSZEJ POŁOWY XX WIEKU
sztuka, kultura1. Intensywna urbanizacja Śląska
W związku z dynamicznym rozwojem przemysłu pod koniec XIX wieku nastąpiło intensywne przekształcanie śląskich miast, osad rolniczych i wsi w ośrodki wielkomiejskie. Powstająca wraz z rozkwitem miast zabudowa, pierwotnie tandetna i bezstylowa, zaczęła przybierać formy określone estetycznie. Najpierw były one historyzujące (nawiązujące do stylów minionych epok: neogotyku, neorenesansu, neobaroku) lub eklektyczne, a następnie coraz bardziej nowoczesne.
2. Śląska odmiana secesji
W pierwszych latach XX wieku dominujący dotąd w krajobrazie śląskich miast historyzm ustąpił miejsca secesji. Do podstawowych cech tego stylu należą: bujność dekoracji, powszechne stosowanie stylizowanego ornamentu o charakterze antropomorficznym, roślinnym lub zaczerpniętym ze świata zwierząt, a nawet abstrakcyjnym, oraz akcentowanie linii – czasem elastycznej, miękko wygiętej, czasem usztywnionej, zgeometryzowanej – a także asymetria i atektoniczność. Wbrew powszechnemu rozumieniu terminu, śląską odmianę secesji charakteryzuje raczej kontynuacja, łączenie z elementami innych stylów, zarówno tych tradycyjnych, historyzujących jak i nowoczesnych. Trudno wobec tego znaleźć na obszarze Śląska budynek secesyjny jednorodny stylowo. Zazwyczaj styl ten przejawia się tu w doborze motywów ornamentalnych oraz trosce o całościowe kształtowanie budynku: od dekoracji fasady po najdrobniejsze nawet detale wystroju: kute balustrady, lampy, klamki.
3. Kamienice i wille w śląskich miastach
Bodaj największym skupiskiem secesyjnych kamienic i willi stał się po roku 1900 Bytom. Wśród perełek tego stylu wymienić można kamienicę Artura Frankensteina przy ul. Józefczaka 4. Ten, pierwotnie historyzujący, budynek z końca XIX wieku otrzymał w roku 1903 wystrój elewacji frontowej projektu Philippa Kolendy, przy czym architekt ten musiał dopasować dekorację fasady do formy istniejącego już budynku. Ornament skupia się wokół portalu (tj. ozdobnego obramienia otworu wejściowego) oraz w górnych partiach kamienicy: w ozdobnym szczycie i obramieniu okien drugiej kondygnacji. Otwory okienne ujęte są po bokach stylizowanymi smukłymi pniami drzew o widocznych, dekoracyjnie opracowanych korzeniach. Bujne listowie wraz z kulistymi owocami tworzy ponad oknami malowniczy fryz.
Secesyjne formy obecne są także w obiektach użyteczności publicznej, np. w zespole budynków szpitala miejskiego w Chorzowie (Arnold Hartmann, 1902-1916). Wyróżnia się tu m.in. budynek kuchni o malowniczym mansardowym dachu i oryginalnym obramieniu okna w fasadzie. Ciekawie zakomponowany budynek kotłowni i warsztatów z asymetryczną wieżą stanowi dominantę przestrzenną kompleksu szpitalnego a zarazem charakterystyczny punkt w panoramie miasta.
Także w Katowicach powstawały liczne budynki o secesyjnym charakterze. Są to głównie kamienice przyciągające wzrok bogatym wystrojem fasad, często licowanych glazurowaną cegłą, kutymi balustradami, wyszukanym detalem. Świetnym przykładem są kamienice przy ul. Mickiewicza, np. pod numerem 14 z nieodzownym motywem główki kobiecej, linearnie opracowanymi dekoracjami roślinnymi i oryginalnym zwieńczeniem okna w formie ptasiej głowy płynnie przechodzącej w stylizowaną winorośl.
Równie ciekawa jest kamienica przy ul. 3 Maja 17 (1904 r.) o asymetrycznej fasadzie, zróżnicowanych kształtach balkonów i ornamentyce, w której współgrają motywy ludzkich głów i liści kasztanowca.
4. Architektura nowoczesna - ekspresjonizm i modernizm
Stopniowo formy historyzujące i secesyjne ustępowały miejsca nowoczesności. Proces ten nasilił się w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku – po odzyskaniu niepodległości i podziale Górnego Śląska[1] między Polskę a Republikę Weimarską. Z uwagi na skalę realizacji i społeczne oddziaływanie architektury świadomie wykorzystywano ją jako nośnik treści propagandowych, wizytówkę nowoczesności regionu. Po obu stronach granicy powstawały więc na „wyścigi” wybitne dzieła architektoniczne w stylu ekspresjonizmu i modernizmu.
Ornament to zbrodnia – głosił postulat Adolfa Loosa[2] – wkrótce więc ofiarą nowatorów padły wszelkie formy dekoracyjne. Najważniejsze założenia modernizmu w architekturze to funkcjonalne rozplanowanie wnętrza, uproszczenie bryły, płaskie dachy, poziome pasy okien i całkowita rezygnacja z dekoracji. Prostocie formy towarzyszy poszukiwanie odpowiedniego wyrazu estetycznego, uzyskiwanego za pomocą podstawowych środków plastycznych: brył, płaszczyzn, rytmów, proporcji, koloru i faktury. W krajobraz śląskich miast zaczęły więc wpisywać się zwarte, skubizowane budynki, coraz wyższe dzięki odważnemu sięganiu po nowoczesne materiały i technologie: beton, żelbet, stalowe konstrukcje nośne.
Jednym z pierwszych przykładów nowego myślenia w projektowaniu architektonicznym był dom tekstylny Erwina Weichmanna (1921 – 1922) zaprojektowany przez Ericha Mendelsohna, wzniesiony w Gliwicach przy ul. Zwycięstwa 37. Cechuje go nieregularny plan (zależny od kształtu wąskiej, narożnej działki) i zróżnicowanie długości elewacji, stykających się pod ostrym kątem, oraz uskokowa wysokość, wynikająca z podwyższenia tylnej części budynku o jedną kondygnację. Wyraźnie zarysowany horyzontalizm został świadomie skontrastowany z pionowymi elementami szkieletu nośnego, uwidocznionymi w elewacji parteru i pierwszego piętra.
[1] Podział Górnego Śląska pomiędzy Polskę a Republikę Weimarską został dokonany na mocy decyzji Rady Ambasadorów w dn. 12 października 1921 roku.
[2] Adolf Loos – austriacki architekt i teoretyk architektury, jeden z prekursorów modernizmu. Cytat pochodzi z książki Ornament i zbrodnia, wydanej w 1908 roku.
Prawdziwe wyzwanie stanowiła podjęta w dwudziestoleciu międzywojennym modernizacja Katowic. Z uwagi na szczupłość miejsca, zwartą zabudowę i zagrożenie związane z wykopami górniczymi przy jednoczesnej dostępności stali podjęto decyzję o budowaniu „w górę”, dzięki czemu wkrótce ogłoszono Śląsk najbardziej amerykańską dzielnicą Polski. Siedmiopiętrowy dom mieszkalny przy ul. Wojewódzkiej 23, wzniesiony w latach 1929-1931 wg. projektu Eustachego Chmielewskiego, był pierwszym w międzywojennej Polsce wieżowcem zbudowanym w oparciu o stalową konstrukcję szkieletową. Udana próba zachęciła do wznoszenia kolejnych „drapaczy chmur”. Jeszcze w 1931 roku u zbiegu ulic Żwirki i Wigury i Marii Curie-Skłodowskiej powstał wysokościowiec o imponujących rozmiarach i wybitnych walorach architektonicznych, efekt współpracy architekta Tadeusza Kozłowskiego i świetnego konstruktora Stefana Bryły.
Liczne katowickie gmachy, domy mieszkalne i wille z lat trzydziestych, które doskonale realizują założenia modernizmu, a jednocześnie zwracają uwagę dbałością o wyraz estetyczny, zostały objęte opieką konserwatorską w ramach oznakowanego Szlaku Moderny. Jednym z ciekawszych obiektów tego szlaku jest budynek o przeznaczeniu sakralnym – niewielki kościół garnizonowy.
Wybitnym przykładem śląskiej architektury sakralnej tego okresu jest zabrzański kościół św. Józefa (1930-1931) autorstwa Dominikusa Böhma, architekta pochodzącego z Kolonii, lecz od końca lat dwudziestych związanego z Zabrzem. Świątynia została wzniesiona na planie krótkiego prostokąta zamkniętego na osi półkolistym prezbiterium.
Surowa, monumentalna bryła składa się z najprostszych form przestrzennych. Graniastość form łagodzi miękko zaoblona partia prezbiterium. Gładkie płaszczyzny elewacji, wykonane z brunatnej cegły w różnych odcieniach, nasuwają skojarzenie z halą przemysłową. Przed kościołem znajduje się wewnętrzny dziedziniec – atrium, ujęty po bokach wydłużonymi prostopadłościennymi masywami. Łącząca te masywy ażurowa ściana, złożona z czterech kondygnacji wielkich arkad, stanowi właściwą fasadę kościoła. Motyw spiętrzonych arkad powtórzony został dwukrotnie: w górnej partii wieży, asymetrycznie przylegającej od wschodu, i we wnętrzu, w zamknięciu części ołtarzowej. Wnętrze, niemal jednoprzestrzenne, składa się z obszernej nawy płynnie przechodzącej w prezbiterium, podniesione wyraźnie ponad poziom nawy, co pozwoliło na wprowadzenie krypty. Dwa rzędy wąskich, masywnych ścian umieszczonych prostopadle do osi wzdłuż boków świątyni wydzielają z przestrzeni nawy głównej płytkie, otwarte kaplice. Ich rytm oraz arkadowe przejścia wycięte w ścianach prowadzą wzrok ku prezbiterium. Całość przekrywa drewniany, kasetonowy strop, wzmacniając wrażenie jednolitości wnętrza. Strumienie barwnego światła, wlewające się przez asymetrycznie rozmieszczone i zróżnicowane pod względem wielkości otwory okienne wypełnione witrażami, przypominają o jego symbolicznym znaczeniu i w półmroku świątyni wprowadzają dynamiczne efekty luministyczne.